Domowe czy kupne

13/10/2016

48 procent Polaków samodzielnie przygotowuje przetwory, ponieważ - jak deklaruje - pragnie żyć zdrowo. Wierność rodzinnej tradycji, czy brak zaufania do producentów żywności? A może po prostu chodzi o koszty?

 13329633_634492366714621_1892747403_n

Na przygotowywanie przetworów najczęściej decydują się członkowie gospodarstw domowych składających się z minimum czterech osób. 65 procent to mieszkańcy wsi. Co ciekawe, 27 procent badanych chętnie dzieli się przetworami z dalszą rodziną oraz znajomymi.

Coraz więcej z nas chce mieć pewność, że wie, co je. Samodzielnie przygotowane przetwory dają nam taką możliwość. Sami decydujemy o proporcjach używanych składników i jesteśmy pewni, że do słoików nie trafiają żadne sztuczne konserwanty – powiedziała kierownik ds. komunikacji z firmy Provident Polska, Karolina Łuczak.

Najczęściej przetwory przygotowujemy z plonów zebranych z własnego pola lub działki. Zadeklarowało to 61 procent badanych. Zdrowe odżywianie nie jest jedynym powodem samodzielnego przetwarzania sezonowej żywności. Jednak wciąż znaczenia ma oszczędność – uważa tak 38 procent zapytanych.

Nie chcemy, by warzywa i owoce, do których mamy dostęp, zmarnowały się – poinformował ekspert ds. badań rynkowych z firmy Provident Polska, Przemysław Kasza.

14509192_688873781276479_1361909399_n

Ci, którzy nie przygotowują przetworów, zazwyczaj uzasadniają to brakiem czasu i umiejętności (43 procent). 17 procent ankietowanych wyraża opinię, że nie ma miejsca, gdzie mogliby przechowywać weki. Z kolei 38 procent badanych twierdzi, że tańsze i tak samo smaczne produkty są w stanie kupić w sklepach. Tymczasem aż 80 procent Polaków nie zwraca uwagi na etykiety i opisy kupowanych produktów spożywczych. Przy ich zakupie kierujemy się głównie wyglądem opakowania lub ceną. A to błąd, który można przypłacić zdrowiem.                

Zwracajmy uwagę na terminy „należy spożyć do”  i „najlepiej spożyć przed”. Nigdy nie kupujmy po wyznaczonej dacie. Jedynie w przypadku kasz i makaronów, produkt możemy ewentualnie jeszcze wykorzystać – powiedziała dietetyk marki Winiary, Katarzyna Zadka.

13393427_637097703120754_1720981588_n

Inna sprawa, że na sklepowej półce nie powinny znajdować się produkty, które przekroczyły datę przydatności czy minimalnej trwałości. Poza tym, warto przeanalizować skład produktu. Składniki wypisane są na opakowaniu w kolejności zgodnej z ich zawartością procentową. To pomoże nam w wyborze, gdy wahamy się między dwoma produktami.

Wielu z nas zwraca uwagę na składniki oznaczone symbolem E. Nie każde E jest takie straszne. Pamiętajmy, że jeśli coś jest nim oznaczone, to zostało przez Unię Europejską uznane za bezpieczne. Witamina C czy kwasek cytrynowy również są oznaczone symbolem E – dodała dietetyk.

Patrzmy na kaloryczność i ilość zawartych tłuszczów nasyconych. Niestety Polacy wciąż spożywają ich za dużo. To z kolei prowadzi do chorób układu krążenia. Wyszczególnione na etykietach wszystkie mogące nam zaszkodzić alergeny, są zwykle pogrubione lub wyróżnione w inny sposób. Co ważne, ich śladowe ilości znajdują się czasem nawet w produktach, w przypadku których nie spodziewalibyśmy się tego. Warto więc wzbogać swoją wiedzę na ten temat.

 

 

opr. ghostinfo, foto: Media Production JB

*media i firmy zainteresowane naszymi usługami (wywiady, reportaże, teksty na zlecenie, zdjęcia) zapraszamy do kontaktu: mediaproduction.jb@gmail.com