Doskonalenie techniki jazdy

09/06/2016 

Od tego roku każdy świeżo upieczony kierowca musi przejść praktyczne szkolenie z techniki jazdy. Szkopuł w tym, że w Polsce brakuje ośrodków, w których wymaganą naukę można odebrać. A to nie koniec problemów.

jola_babij100

Czy zdanie egzaminu na prawo jazdy wystarczy, by być dobrym kierowcą? Niestety nie. Często okazuje się, że początkujący kierowcy to jedynie doskonali teoretycy, którzy po wyjechaniu autem na ulicę, nie do końca potrafią odnaleźć się w nowej sytuacji. 46 procent Polaków uważa, że świeżo upieczeni kierowcy (niezależnie od wieku) są najbardziej niebezpiecznymi uczestnikami ruchu drogowego. Brak praktycznych umiejętności, stres, to jedne z czynników mających na to wpływ. Niestety, problem leży nie tylko po stronie kierowców, ale również samego systemu kształcenia ich. Szkoły jazdy muszą trzymać się ściśle określonego planu szkolenia i nierzadko skupiać się na rzeczach mało istotnych.

- Kurs na prawo jazdy jest wprowadzeniem do tego, jak używać samochodu. Natomiast w samych kursantach nie buduje się świadomości, jak bezpiecznie jeździć, na co powinno się zwracać uwagę w ruchu drogowym i z jakimi zagrożeniami można się spotkać – powiedział Radosław Ciepliński ze Szkoły Bezpiecznej Jazdy EnjoyDriving.

Wskutek tego, niedoświadczeni kierowcy często nazbyt brawurowi, powodują 23 procent wszystkich wypadków na drodze. Wraz z początkiem tego roku, weszło w życie wspomniane prawo nakazujące młodym kierowcom, szkolenie z techniki jazdy. Zgodnie z nim, nowi kierowcy muszą zgłaszać się między czwartym a ósmym miesiącem od zdania egzaminu na prawo jazdy - na dwugodzinny teoretyczny kurs doszkalający. Szkolenia prowadzone są przez wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego. Ponadto, kierowcy powinni zaliczyć godzinne szkolenie praktyczne w jednym z ośrodków doskonalenia techniki jazdy. Niestety, wszystko odpłatnie. Potraktujmy to jednak jako inwestycję w bezpieczeństwo. Łączny koszt szkolenia, jaki musi ponieść młody stażem kierowca, to 300 złotych (w tym sto za szkolenie teoretyczne i dwieście za kurs praktyczny). Jazda -  odbywa się na płycie poślizgowej.

Jeszcze zanim nowe prawo weszło w życie, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Motorowego Ośrodków Doskonalenia Techniki Jazdy Mariusz Stuszewski prognozował, że owe zaliczenie szkolenia wcale nie będzie takie proste.

- Niestety w wielu województwach tych ośrodków nie ma. W efekcie kierowcy zmuszeni będą pokonywać nawet kilkadziesiąt kilometrów, by przejść szkolenie.  Stworzą się kolejki, a co najgorsze  jeśli kierowca przed upływem ósmego miesiąca od uzyskania uprawnień do prowadzenia samochodu nie przedstawi zaświadczenia o odbyciu szkoleń, zostanie pozbawiony prawa jazdy.

Teoretycznie, sam pomysł jest trafiony. Młodzi kierowcy potrzebują ćwiczeń, które pokażą im, że przecenianie swoich umiejętności oraz jazda ze zbyt dużą prędkością może skutkować utratą panowania nad pojazdem i zakończyć się wypadkiem. Na specjalnym torze czy matach poślizgowych kierowcy są w stanie nauczyć się zachowania auta i tego, jak reagować za kółkiem. Bardzo ważne jest też, by poznali działanie samochodów i mieli możliwość przetestowania w bezpiecznych warunkach nowoczesnych systemów bezpieczeństwa, takich jak ABS, ASR, ESP. To mają umożliwić ośrodki doskonalenia techniki jazdy. W praktyce natomiast, może okazać się zupełnie inaczej.

- Pierwsi adepci pojawili się w kwietniu ‘2016. Jeśli wystąpią jakieś problemy, np. szkolenia będą źle prowadzone, przekaz będzie jednoznaczny: są one bez sensu. A tymczasem na świecie to działa i przynosi dobre efekty – podkreślił rozmówca. Jest w tym wszystkim jednak sporo wątpliwości.

DSC_9452m

Przykładem mogą być tutaj kraje skandynawskie, w których pierwotnie w takich ośrodkach uczono kierowców np. wychodzenia z poślizgów, co jak się później okazało przyniosło odwrotny skutek do zamierzonego. Przeszkoleni kierowcy popisywali się na ulicach swoimi umiejętnościami i było  z tego więcej szkody niż pożytku. Kiedy zreflektowano się, w czym problem – zmieniono podejście i naukę skierowano bardziej na to, jak unikać poślizgów niż jak z nich wychodzić. Dzięki takim przykładom z doświadczenia innych krajów, wiemy mniej więcej czego można się po takich kursach doszkalających spodziewać i czego unikać. Szkolenie ma między innymi zmienić sposób nastawienia kierowców do jazdy samochodem. Same kursy, bez omówienia błędów niewiele jednak dadzą. Wielu kierowców, zostało po prostu źle nauczonych i zmienić te nawyki, będzie bardzo trudno.

jola_babij122

Dobra jazda, to nie tylko technika, ale i ekonomia. Każda osoba, która chce zdać egzamin na prawo jazdy, musi nie tylko wykazać się znajomością przepisów ruchu drogowego i umiejętnością wykonywania manewrów na placu egzaminacyjnym. Musi też udowodnić, że potrafi jeździć ekonomicznie. Ten ostatni wymóg budzi wiele kontrowersji i często bywa krytykowany. Wbrew obiegowej opinii - ekonomiczna jazda nie polega wyłącznie na zmienianiu biegów w określony sposób i hamowaniu silnikiem w razie potrzeby.

- Jest to również staranne przygotowywanie samochodu do jazdy i dbanie o niego w codziennej eksploatacji. Dobry kierowca, który długo jeździ i ma do czynienia z eco-drivingiem, może zmniejszyć zużycie paliwa od 7 do nawet 15 procent – powiedział Krzysztof Kuberski z Fundacji Centrum Analiz Transportowych i Infrastrukturalnych. Trzeba tu jednak pamiętać o ryzyku niekorzystnego oddziaływania ekonomicznej jazdy na zużycie samochodu.

- Zmienianie biegów przy niskich obrotach silnika źle wpływa na jego pracę – dodał rozmówca. W ogólnym rozrachunku eco-driving na pewno opłaca się. Pojawia się jednak pytanie, czy ekonomicznej jazdy powinni uczyć się nowicjusze na kursach.

- Wprowadzenie eco-drivingu do egzaminu na prawo jazdy jest według mnie błędem. Kandydat na kierowcę i tak nie będzie jeździł szybko. I tak nie będzie zmieniał odpowiednio biegu. Uważam, że złym pomysłem jest przymuszanie do nauczenia się tych dodatkowych elementów, zwłaszcza w tak krótkim przecież czasie, jak na kursach prawa jazdy. Elementów, których ludzie uczą się miesiącami, a niektórzy nawet latami. To zły pomysł – powiedział Krzysztof Kuberski.

Ekspert stwierdził, że lepszym rozwiązaniem byłoby przekazywanie kursantom samej wiedzy teoretycznej na temat tego, co daje ekonomiczna jazda. Jego zdaniem, nauczanie praktyczne - powinno odbywać się dopiero po zdaniu egzaminu, na specjalnych szkoleniach. 

 

 

 

opr. ghostinfo, foto: Jola Babij /Media Production JB

*firmy i media zainteresowane skorzystaniem z naszych usług (zdjęcia, artykuły, wywiady etc.) zapraszamy do kontaktu: mediaproduction.jb@gmail.com