Autor na zamówienie
01/02/2017
Umiemy dobierać słowa. I dobrze sklecamy zdania. Kropki są równo w linijkach, a przecinki nie kopią się po tyłkach. Kiedy piszemy o seksie, trzęsie się sufit u sąsiada. Gdy wspominamy niespełnioną miłość, to dziewczyna ma żal bezbrzeżny w oczach. Potrafimy też siarczyście zakląć lub bezczelnie zakpić z rzeczywistości.
Ale to ty wybierasz, jak ma wyglądać twoja książka. Jeśli potrzebujesz powieści lub zbioru opowiadań, jeżeli chcesz stworzyć zapis rodzinnych perypetii albo nie radzisz sobie z własną biografią – napisz do nas, znajdziemy na to sposób.
Nie poprzestajemy na tym, co oczywiste. Łamiemy konwenanse i nie ograniczamy się do stosowania poprawnej polszczyzny. Twój pomysł, materiał pomocniczy, są tylko początkiem do naszej pracy nad tekstem. Nie tylko nadajemy szlif temu, co już stworzone. Ale i projektujemy od podstaw lub osadzamy w głębokich ramach to, co się w nich nie mieści. Możemy też wzbogacić tekst klimatyczną fotografią. To wiele, ale poprzeczkę podnosimy sobie sami.
Jeśli masz wybór: kupno używanego samochodu albo zamówienie u nas własnej lub współtworzonej książki – co wybierzesz? Wybierz mądrze. Taxi i autobusy są dla ludzi. Ale rowerem najzdrowiej… Tak twierdzi jeden z naszych ubiegłorocznych klientów i trudno się z nim nie zgodzić. Jak widać, są sposoby – żeby na tę swoją wymarzoną książkę jednak zaoszczędzić. A ghostwriterowi wynagrodzić czas pracy trzeba. To fakt. Zwłaszcza, jeśli nad twoją książką spędza parę miesięcy i sypia po kilka godzin dziennie.
Jeśli zależy ci na niepowtarzalnym prezencie dla siebie lub bliskich, wystarczy nas ładnie poprosić. No i można płacić w euro, funtach lub kubańskich cygarach. Albo co tam macie. Złotówki przyjmujemy coraz rzadziej (chyba, że bardzo wam zależy). Polecamy się w marcu i... do spotkania w Londynie, albo gdzieś w wirtualnej rzeczywistości.
mediajb.pl, tekst i foto: Jola Babij/ Media Production JB