Z miłości i pasji

 31/01/2016

Słodko-gorzkie z odrobiną chili, z aromatycznymi owocami zatopionymi w delikatnej czekoladzie, luksusowe w smaku i wyglądzie.

Są wynikiem mistrzowskiego kunsztu jednego z najlepszych bełchatowskich cukierników. Mowa o belgijskich czekoladkach, które od jakiegoś czasu można kupić w naszym mieście. Marek Trojanowski jest wielkim pasjonatem czekolady. Z tej miłości do niej, uruchomił produkcję niesamowitych w smaku pralinek, lizaków, czekoladek i tabliczek. Dziś, właściciel firmy „Piek-Pol” mówi, że - to był prawdziwy strzał w dziesiątkę. W jednym z wywiadów podkreślał, że kultura jedzenia czekolady dopiero do nas wchodzi. Nie jest ona jeszcze tak rozpowszechniona i popularna jak zagranicą.

cukiernia_trojan

- Niestety, jeśli chodzi o branżę cukierniczą, to poprzedni ustrój trochę konsumentów skrzywdził. My przez długie lata nie jedliśmy czekolady tylko wyroby czekoladopodobne. Ta prawdziwa, nie może zawierać więcej niż pięć procent tłuszczów innych niż czekoladowe, bo - jak tłumaczy cukiernik – czekolada, to tak naprawdę nic innego jak tłuszcz pozyskiwany w procesie wyciskania z ziarna kakaowca.

Jak się okazuje, rozpoznanie łakoci na najwyższym poziomie wcale nie jest takie łatwe. - Ale jeśli tylko rozsmakujemy się jesteśmy w stanie określić, czy tabliczka nieprzyjemnie okleja nam kubki smakowe na języku i policzkach, czy aksamitnie rozpływa się w ustach. Trzeba zaufać swoim zmysłom i dać im dojść do głosu – opowiada cukiernik dodając, jak ważne jest czytanie etykiet. Każdy producent jest bowiem zobligowany do tego, by podawać skład produktów użytych do wytworzenia tabliczki czy choćby czekoladowej figurki.

- Trzeba być czujnym, bo półki zwłaszcza w przedświątecznym czasie uginają się pod pięknie zapakowanymi mikołajami, choinkami, gwiazdkami. Wybór jest olbrzymi. Jednak to od naszej czujności będzie zależeć czy wybierzemy produkt dobrej jakości.

Marek Trojanowski nie ma wątpliwości, że czekolada by była dobra – musi być prawdziwa. Wykonana z doskonałej jakości produktów. I przede wszystkim świeżych. Wtedy powstaje prawdziwe dzieło cukierniczej sztuki. Te, wykonane przez ekipę „Piek-Polu” cieszą się uznaniem wśród klientów, a fama o delikatnym smaku i cudownym wyglądzie belgijskich czekoladek z Bełchatowa – niesie się daleko poza granice naszego miasta. Szerokie zainteresowanie aromatycznymi produktami, zmusiło właścicieli firmy do otworzenia w mieście cukierni „Trojan”, w której te mistrzowskie wyroby można bez problemu i zamówić, i zakupić.

- Mamy zamówienia nie tylko z całego kraju, ale i zagranicy. Dochodzą nas słuchy, że nasze czekolady stanowią doskonałą formę ekskluzywnego prezentu. To nas bardzo motywuje do pracy. Sprawia, że wciąż udoskonalamy nasze produkty.

Dodajmy, że w cukierence można nie tylko skosztować tego czym „Piek-Pol” zasłynął, ale i zjeść smakołykowe nowości czy  hity sezonu oraz wypić aromatyczną kawę. - W sprzedaży posiadamy nie tylko czekoladki, pralinki w ozdobnych pudełeczkach, ale i ciasta, torty, babeczki, tarty, placki, pierniki. Ofertę mamy tak bogatą, że nie sposób by ją teraz wymienić. Zapraszam do cukierni na degustację. Tam też przyjmujemy zamówienia. Do współpracy zapraszamy urzędy, instytucje oraz inne placówki. Nasze produkty mogą urozmaicić wszelkiego typu spotkania, bankiety, konferencje czy wesela. To rzeczywiście towar z najwyższej półki i szczerze możemy go polecić.

Wcale więc nie trzeba jechać do Belgii czy Szwajcarii, by delektować się światowej jakości czekoladowymi rarytasami. W Bełchatowie, luksus dla podniebienia oferuje cukiernia „TROJAN” przy ul. 9 Maja 28A.

tekst promocyjny: Jola Babij /Media Production JB (archiwum*),
* media i firmy zainteresowane naszymi usługami (reportaże, wywiady, artykuły, teksty i zdjęcia) zapraszamy do kontaktu mediaproduction.jb@gmail.com