Nie lubią szefowych

04/11/2016 

O tym, że kobiety zarabiają mniej od mężczyzn, pracując na równorzędnych stanowiskach – wiadomo od dawna. Ankiety odkrywają jednak jeszcze jedną rzecz, otóż dwie trzecie Polaków woli, kiedy ich przełożony jest płci męskiej.  

media_jola babij 201

To wynik najnowszego badania „Monitor Rynku Pracy”. Preferencja ta przekłada się na akceptację stanu faktycznego –  jedna trzecia stanowisk kierowniczych w firmach, zajmowana jest przez kobiety. Co ciekawe, dla trzydziestu procent mężczyzn i tylko dla dwudziestu trzech procent kobiet, ta sytuacja wymaga zmiany. Większość badanych lubi współpracować zarówno z mężczyznami, jak i z kobietami. W tym względzie płeć nie jest dla nas problemem.

Aż siedemdziesiąt procent respondentów dostrzega natomiast, że przy zatrudnianiu pracowników preferowani są mężczyźni. Wynik ten wydaje się bardzo wysoki, ale okazuje się, że jesteśmy poniżej średniej europejskiej, bo wynosi ona siedemdziesiąt trzy procent – poinformowała dyrektor ds. prawnych i public affairs z agencji pracy tymczasowej oraz doradztwa personalnego Randstad Polska, Agnieszka Bulik.

Wyniki badania pokazują ponadto, że aż jedna trzecia respondentów rozgląda się za nową pracą. Niemniej odsetek osób, które w ciągu ostatniego półrocza zmieniły zatrudnienie (dwadzieścia sześć procent), zmalał o trzy punkty procentowe w stosunku do poprzedniego badania. Wzrosła zaś – i to do rekordowego poziomu siedemdziesięciu pięciu procent – nasza ufność w to, że bez problemów jesteśmy w stanie znaleźć pracę zbliżoną do tej, którą wykonujemy obecnie. Być może tym samym wzrosła też świadomość i własna samoocena Polaków. Coraz mniej z nas ma obawy, że będzie musiało szukać nowego zajęcia. Utraty zatrudnienia boi się jedynie ponad trzydzieści procent badanych. To wynik zbliżony do średniej europejskiej. Jednak co czwarty Polak nie lubi swojej pracy. Czy jest to zawsze powiązane z nieodpowiednim wynagrodzeniem lub złą atmosferą? Niekoniecznie. Nie ma też na to wpływu, czy szefem jest kobieta, czy mężczyzna. Często niezadowolenie jest spowodowane samym podejściem do pracy. Wszystko bowiem zaczyna się w… głowie.

Nie mamy świadomości, że to my jesteśmy autorami największych swoich porażek i największych swoich sukcesów – podkreśliła dyrektor Instytutu Prosperity, business coach Irena Sowińska.

media_jola babij 200

Możemy więc sabotować pracę, być po prostu obojętni lub angażować się całym sobą w to, co robimy. Wybór należy tylko i wyłącznie do nas. Tymczasem podstawą w osiąganiu sukcesów jest przede wszystkim nastawienie. Istotne jest nie tylko punktualne przychodzenie do pracy, ale i kończenie jej w wyznaczonym czasie. Podstawą jest tu dobra organizacja zajęć. Nie zawsze zostawanie po godzinach lub branie pracy do domu – jest dobrym rozwiązaniem. To z tego właśnie, rodzą się największe frustracje i zniechęcenie oraz zmęczenie „materiału”. Eksperci radzą też, by unikać rzeczy, które rozpraszają. Ale przede wszystkim, zalecają  żeby stworzyć sobie plan działania.

Najpierw róbmy to, co jest najważniejsze, potem przechodźmy do rzeczy mniej ważnych – dodała ekspert.

Istotne, by umieć odróżnić sprawy ważne, od tych mniej ważnych. W szczególności, kiedy pojawiają się dylematy: praca czy rodzina... 

 

 

 

opr. ghostinfo, foto: Jola Babij /Media Production JB

*media i firmy zainteresowane naszymi usługami (wywiady, reportaże, teksty na zlecenie, zdjęcia) zapraszamy do kontaktu:  mediaproduction.jb@gmail.com