Sprytne zakupy czyli smart shopping

02/06/2016 

Korzystamy z outletów tradycyjnych oraz internetowych, nie omijamy rabatów marketowych, kupujemy prosto z Chin, czekamy na wyprzedaże i polujemy na promocje jednego dnia. Smart shopping to pojęcie, które jest Polakom coraz bliższe, choć jak się okazuje – niejedno ma imię.

mediaproductionjb006

Polacy dużo chętniej od innych mieszkańców Europy poszukują okazji zakupowych i starają się efektywniej planować swoje wydatki. Do sklepów stacjonarnych chodzimy po to, by dokładnie obejrzeć towar. Kupujemy jednak w Internecie, bo… taniej. Żeby nie przepłacić, z nabyciem wymarzonego produktu jesteśmy skłonni poczekać do przeceny i pojawienia się super okazji. To zjawisko noszące nazwę smart shoppingu staje się wyzwaniem dla branży handlowej.

mediaproductionjb007

- Aby kupić potrzebną rzecz, zadajemy sobie więcej trudu niż jeszcze kilka lat temu. Odwiedzamy wiele sklepów i szukamy najlepszej ceny. Dzięki temu oszczędzamy pieniądze i często kupujemy więcej za mniejsze kwoty. Z drugiej strony, branża handlowa postrzega nas jako nielojalnych klientów. Klient ogląda towar w zwykłym sklepie, a następnie znajduje ten produkt w sieci. Przy pomocy porównywarek cenowych wyszukuje najkorzystniejszą ofertę i kupuje towar – poinformował dyrektor ds. komunikacji w firmie Vivus Finance, Marek Bosak.

Smart shopping zdecydowanie ma też przełożenie na branżę pożyczkową. Z badań wynika, że klienci chętniej decydują się na pożyczkę, kiedy pożądany przez nich produkt jest dostępny w niższej cenie.

- Najlepszym przykładem są wyjazdy wakacyjne. Klient może zapłacić za wycieczkę last minute nawet 70 procent mniej, o ile kupi ją w okresie promocji. Dlatego wtedy częściej decyduje się na wzięcie pożyczki, którą traktuje jako inwestycję. Jest to wynik świadomego i przemyślanego planowania domowego budżetu  – dodał Marek Bosak.

Co ma więc przyszłość: stacjonarna sprzedaż i usługi, czy handel w Internecie? Na to pytanie nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć. Sklepy stacjonarne muszą zmierzyć się z tym, że te internetowe zwykle oferują nie tylko niższą cenę, lecz także szereg dodatkowych benefitów, jak np. darmowa dostawa, liczne gratisy, czy pakiety powitalne. Stacjonarne placówki handlowe próbują więc wpływać na swoich klientów przy pomocy różnych technik. Te, mają za zadanie wprowadzić klientów w stan relaksu. Komfortowe i przyjemne odczucia mają skłonić klientów do zrobienia zakupów właśnie w tym miejscu, a nie u konkurencji. Kojące wonie, uspokajające kolory, wyciszająca muzyka – to wszystko sprawia, że czujemy się w danym sklepie dobrze. Nic dziwnego, że sklepy i punkty usługowe, aby zachęcić do swoich produktów, już od dawna łechcą nasze zmysły zapachem, obrazem i dźwiękiem. Co najbardziej sprawdza się w marketingu sensorycznym?

- Marketing sensoryczny to działania ukierunkowane na zmysły konsumenta przebywającego w sklepie bądź innym punkcie sprzedaży. Celem tych działań jest wywołanie u klienta określonych zachowań lub reakcji  – dyrektor w firmie Mood Polska, Aleksandra Potrykus-Wincza.

mediaproductionjb002

Nie chodzi jedynie o samo zachęcenie do zakupu. Marketing sensoryczny ma sprawić, że konsument będzie się w sklepie dobrze czuł i zapamięta go jako miejsce przyjazne. Dzięki czemu chętnie wróci oraz poleci je znajomym. Co ważne, ten rodzaj oddziaływania na klienta znajduje zastosowanie nie tylko w handlu detalicznym, lecz także hotelarstwie czy innych usługach.

- Dodatkowo marketing sensoryczny może spełniać funkcję relaksacyjną. Ma to znaczenie np. w branży finansowej i sektorze medycznym, ponieważ konsument nabiera przeświadczenia o rzetelności wykonywanych usług  – zauważyła ekspert.

Sprzedawcy bardzo sprawnie stosują techniki przyciągania i zatrzymywania klientów. Bardzo ważną kwestią jest choćby umiejętne dobranie zapachów. Wiele z nich jest bowiem postrzeganych przez dość znaczną część społeczeństwa negatywnie. Wśród tych, którymi warto raczyć klientów - można wymienić między innymi zapachy wanilii, lawendy czy białej herbaty. Pozytywnie kojarzy się na ogół również aromat kawy. Jeśli chodzi o muzykę, szeroko akceptowane są utwory utrzymane w tempie bicia ludzkiego serca. Wyszkoleni sprzedawcy wiedzą też, jak zadbać o odpowiednią kolorystykę. Użyte barwy powinny być dopasowane do wartości, które konsument ma z konkretną ofertą czy marką kojarzyć (i reakcji, które chcemy u niego wywołać). Przykładowo kolor niebieski uspokaja i zwiększa zaufanie, czerwony dodaje energii oraz wzmaga ekscytację. Barwa żółta podnosi optymizm, a także pozytywnie nastraja.

mediaproductionjb005

Smart shopping ma jak widać wiele twarzy. Zakupowym sprytem mogą więc pochwalić się nie tylko klienci, ale i sami sprzedający. Zakupy drogą elektroniczną, czy dokonywane w placówkach handlowych - tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. Za każdym razem i tak trzeba zapłacić (a wszelkie działania marketingowe sprzedawców i tak są wrzucane później w koszty, które my klienci pokrywamy). Za faktem zakupów on line przemawia z pewnością oszczędność czasu. Szybciej możemy bowiem sprawdzić asortyment kilkudziesięciu placówek w Internecie. Ale nie ma możliwości dotknięcia artykułu, powąchania, zobaczenia jego rzeczywistych rozmiarów czy barwy etc. Zawsze więc, znajdą się zwolennicy jednej, czy drugiej formy smart shoppingu. Tak więc, wszystko jest kwestią wyboru. Najważniejsze, by robić zakupy z głową – a nie tylko samym portfelem.

 

 

opr. ghostinfo, foto: Jola Babij /Media Production JB

*firmy i media zainteresowane skorzystaniem z naszych usług (zdjęcia, artykuły, wywiady etc.) zapraszamy do kontaktu: mediaproduction.jb@gmail.com